czwartek, 14 kwietnia 2016

Rozdział 5.

[Wiktoria]
I tak mijały nam kolejne dni wakacji. Chodzenie na plaże, koncerty,kina pod gwiazdami. Co oznaczało ,że co raz bliżej obóz klubowy.Obóz wiązał się rozpoczęciem nauki w nowym mieście...
***
Po przebudzeniu się spojrzałam na kalendarz wiszący obok lustra. Co raz więcej dni skreślonych czyli co raz bliżej wyjazd. Wstając z łóżka przeczesałam włosy, wzięłam czerwony marker i skreśliłam kolejny dzień. Powolnym krokiem ruszyłam w kierunku łazienki i wzięłam szybki prysznic.
Moje ciało otulił puchaty ręcznik. Po czym przebrałam się w strój kąpielowy na , który założyłam czarny kombinezon.
Delikatnie wilgotne włosy splotłam w warkocz i na nos założyłam przeciwsłoneczne okulary. Kiedy w mojej torbie znalazły się już ostanie rzeczy potrzebne na plażę ruszyłam w stronę kuchni.
Będąc już w kuchni chwyciłam butelkę wody oraz jabłko i dopiero teraz mogłam spokojnie wyjść z domu. Nie spiesząc się do przyjaciółki zaszłam do sklepu po miętowe gumy do żucia. Idąc w kierunku bloku dziewczyny.
Usiadłam na oparciu ławki i wysłałam dziewczynie sms'a ,ze czekam. Nie minęło 5 minut , a z klatki wybiegła czerwonowłosa rzucając plecak w moją stronę po to aby poprawić włosy...
  Leżałyśmy plackiem na słońcu z dala od ludzi. 
-Odłóż ten telefon- powiedziałam spoglądając na dziewczynę , która non-stop pisała z Patrykiem. Nie zwracając uwagi na moje upomnienie nadal pisała. Gdy wróciłam do mojej poprzedniej czynności czyli leżenia usłyszałam krzyk. 
- Ku**a zabije Cie! - krzyknęła dziewczyna w moja stronę
-Co? O co Ci chodzi? -zapytałam podnosząc głowę 
-No jak nie Ty to kto na mnie wylał wodę?!- miałam już coś powiedzieć lecz usłyszałam śmiech grupki nie znanych mi chłopaków. 
-Naprawdę śmieszne żałośni jesteście- burknęłam pod nosem po tych słowach oberwałyśmy kolejna dawka wody. 
- A wyjebał Ci ktoś kiedyś!?- Ola podniosła się do pozycji siedzącej 
- Taka śliczna dziewczyna jeszcze nigdy- uśmiechał się do dziewczyny mulat.
-No to będę tą pierwsza- Ola już się zamachnęła, lecz od uderzenia powstrzymała ją jego umięśniona ręka.
-Nie tak prędko śliczna- Nadal trzymał jej dłoń w uścisku. W końcu nie wytrzymałam i wybuchałam.
-Ty myślisz ,że ona na ciebie poleci po tym żałosnym podrywie?- zapytałam- Bo jeśli tak to zmień obiekt zainteresowań- zaśmiałam się a Ola spojrzała na mnie dużymi oczami. Zapadła miedzy nami cisza, a ja czułam na sobie wzrok wysokiego blondyna...
Byłam z Aleksandrą w galerii na burito. Przez moment siedziałyśmy w ciszy kiedy Ola zaczęła temat.
- Młoda musimy pogadać-mowila gryzac kawalek placka od buritto.Patrzylam na nia dużymi oczyma nadal jedząc.
-No mowisz czy nie? -zasmialam się  poprawiając włosy.
-No bo dziś mamy zaprosznie na ognisko  i oswiadczam Ci,ze idziesz ze mną-oświadczyła mi wzijając pazłotko, w ktore bylo zapakowane jedzenie.
-No okej ale to wiesz powinnaś zapytać Kochana Wiktorio czy chcesz towarzyszyć mi na ognisku?
-Hahaha- wybuchała śmiechem-Jeszcze czego
***
Po zjedzeniu i wypiciu koktajlów ruszyłyśmy w strone sklepów w celu kupienia nowych rzeczy na ognisko...

-----------------------------------------

Dzień dobry :)  Dawno nas tu nie było ale to przez moje zaniedbanie i brak weny mam nadzieję ze wam sie spodba i liczę na komentarze ktore dodaja megaaa weny  :p 
Buziaki do następnego:*
Koszykara

poniedziałek, 25 stycznia 2016

Rozdział 4.

[ALEKSANDRA]

Wyskoczyłam z klatki z wielkim bananem na ryjcu.
-No to co kochani pora iść się zabawić! - krzyknęłam do nich. Przyjaciele spojrzeli na mnie z zaciekawieniem - Czy człowiek po prostu nie może być wesoły?
-No wiesz, od Twojego zerwania z Gąską to raczej nie bywałaś za wesoła. - powiedział Michał, który pojawił się znikąd.
-Ale od kiedy pisze z Patrykiem ciągle się uśmiecha. - wtrąciła się Wiktoria, na samo jego imię poczułam szybsze bicie serca.
-Co za Patryk? - dopytywał się Michał.
-Ch*j Cię to obchodzi. - mruknęłam idąc w stronę amfiteatru.
-Groźna. - odpowiedział Misiał.
Już nic nie mówiłam tylko zatonęłam w otchłani internetu. Znów od samego rana z nim piszę. Gdy rano zobaczyłam na wyświetlaczu wiadomość od niego to uśmiechałam się cały dzień mimo kłótni z matką, co były normalne od kiedy weszłam w wiek dojrzewania. Nie żebym się buntowała, czy coś. Wręcz przeciwnie byłam spokojną nastolatką, która wolała usiąść z książką niż wyjść na jakąś imprezę.
-Olka!! - krzyknął mi do ucha Adrian.
-Czego drzesz tą japę. - powiedziałam patrząc na niego jak na debila.
-Mówimy do Ciebie już od kilku minut. - zaczęła tłumaczyć Magda.
-Ehem. Co chcecie? - mruknęłam znów pisząc w telefonie.
-Do której zostajemy? - spytał Michał odkręcając cole.
-To zależy od was. - uśmiechnięta spojrzałam na przyjaciół.
-No okeeej. - powiedziała Wiktoria,
Gdy doszliśmy już na miejsce, usiadłam na schodach i wyciągnęłam telefon, by odpisać Patrykowi. Film zaczął lecieć, ale nas nie zaciekawił, więc weszliśmy znów na górę, Michał zaważył kolegów, ruszyliśmy za nim. Okazało się, że pod parasolami siedział Krystian i jego bracia oraz kilku chłopaków, których znałam z widzenia.
- Cześć - przywitałam się ze wszystkimi, a Krystiana przytuliłam.
Usiedliśmy koło nich, nagle Michał wyrwał Wiktorii telefon i zaczął uciekać w stronę jakiś dziewczyn. Podeszliśmy wszyscy do niego. W pewnym monecie miedzy nami przebiegł Krystian.
-Michał daj ten telefon. - powiedziała Wiktoria,
-Ale ja go nie mam Cimek go wziął. - zaczął się śmiać.
-Kurdę. - jęknęła Wiki. Pobiegłyśmy za nim, nie miałyśmy szans go dogonić bo był wyższy o głowę od nas.
-Cimek oddaj. - wyszeptałam.
-No to masz. - wyciągnął przed siebie rękę z telefonem, chciałam go chwycić, ale to był przekręt i ją szybko zabrał. |
-Idiota. - mruknęłam nie zadowolona. Ruszyłam z Wiką w drugą stronę... usiadłyśmy na ławce, Kilka minut później przyszedł Krystian oddając telefon Wiktorii. Przyszli inni, więc wstałyśmy bo dziwnie nam było patrzeć na nich z dołu. Zaczęłam wygłupiać się z Cimkiem. Niespodziewanie mnie podniósł i zaczął iść w stronę jeziora.
-Krystian nie!!! Mam telefon w kieszeni!! - krzyczałam ze śmiechem.
-Oj tam wrzucisz w ryż i będzie działał. - śmiał się.
-Proszę nie. - wtuliłam się w niego,
-No dobra. - odstawił mnie na trawę.
-Dziękuję. Ej dobra zbieramy się posiedzimy na placu. - ogłosiłam zbierając swoich przyjaciół.
Wróciliśmy na plac, zaczęliśmy rozmawiać i się śmiać. Gdy nadeszła pora powrotu pożegnaliśmy się.
Weszłam do domu. Mama nie spała, krzywo się na mnie spojrzała i pokręciła głową.
-Idę spać, jestem zmęczona. - oznajmiłam jej, nie czekając na odpowiedź. Zamknęłam drzwi od pokoju, przebrałam się w piżamę i położyłam się do łóżka. Napisałam Patrykowi dobranoc i oddałam się w ramiona snu.





-----------------------------------------------------------
Dzień Dobry!!!
Zapraszam na kolejny rozdział oraz do komentowania!
Myszka :)



środa, 13 stycznia 2016

Rozdział 3.


[Wiktoria]
Następnego dnia spałam do później godziny gdyż moim domownicy pojechali do rodziny. Poprzedniego dnia ustalając , że ja zostaję w domu. Otworzyłam oczy przeciągając się na łóżku / W końcu cisza/ pomyślałam wstając z łóżka i naciągając puchate kapcie na nogi. Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze byłam ubrana w krótkie dresowe spodenki i koszulkę w jednorożce. Zanim wyszłam z pokoju otworzyłam w nim okno , aby wleciało do niego trochę świeżego letniego powietrza...
Będąc w kuchni przygotowałam sobie tosty oraz zimną herbatę cytrynową do po picia. Po porannym posiłku, wzięłam szybki prysznic i ubrałam się w różowy kombinezon na moich nogach zamiast kapci teraz widniały białe skarpetki. Rozpuściłam swoje blond włosy, które sięgały mi za biust. Wzięłam swoją czarną szczotkę i rozczesałam delikatne loki będące na mojej głowie po nocnym warkoczu...
Przez cały poranek siedziałam w łóżku czytając książkę i myśląc nad kolejnym opowiadaniem , które bym mogła napisać. Moje rozmyślania przerwał dzwonek oznaczający  wiadomość z facebooka. Zgięłam się w pół ,aby go chwycić ponieważ leżał na ziemi.
"Aleksandra Wieczorek- Wstawaj izdiotko i zaraz Cię widzę u siebie"
Tym razem nic nie odpisałam dla dziewczyny tylko ubrałam buty , wzięłam klucze oraz pieniądze. Po zamknięciu z domu ruszyłam w stronę klatki Oli. Po kilku minutach stałam pod jej drzwiami. Bym weszła tak jak do sobie , lecz mogli byc jej rodzice. Delikatne zapukałam w jej drzwi i tak jak myślałam otworzyła mi jej mama z uśmiechem na twarzy.
-Dzień dobry Pani Mamo- uśmiechnęłam sie do niej będąc już w środku zanim znikła za futryna prowadząca do kuchni. 
-Ola jest w pokoju- rzuciła radośnie z kuchni więc weszlam do pokoju dziewczyny. Zwisała z łóżka głowa do dołu. Położyłam się obok niej...
Leżałyśmy jakiś czas w ciszy gdy zrobiło mi się masakrycznie nudzić. 
-Olaa chodz pójdziemy po czekoladę , potem do mnie a wieczorem na kino pod gawiazdami
-No nie wiem jak z mamą- mruknęła siadając i poprawiając swoją dużą grzywkę. Usiadłam na przeciw niej i spojrzałam z miną "Naprawdę" na co ona pokiwała tylko głowa. Wstałam chcąc wyjść z jej pokoju 
-Wujek jest- powiedziała po czym sie zaśmiała się widząc, że się cofam na łóżku. 
-No idz pytaj- poganiałam czerwonowlosa próbując zakryć czerwone plamki na mojej twarzy... 
Byłyśmy juz w sklepie po czekoladę z truskawkami. Kiedy Ola zapytała rodziców o wyjście nie bylo problemów. Kiedy kupiłyśmy co potrzeba poszlyśmy do mnie po to aby pograć na xboxie...
Kiedy moja kolejka sie zaczynała dziewczyna natychmiast chwytala telefon zaczynając pisac z Patrykiem.
-Uważaj ,bo sie zakochasz- zaśmiałam się rzucając w nią poduszka. Aleksandra uśmiechnęła się i zaczęła grać. Kiedy dziewczyna zaczęła tańczyć zaczęłam robić jej zdjęcia na snapchacie. 
-Fajna pupa- powiedziałam patrzac na to jak robi szejki. Po chwili usłyszałam śmiech i to , że dziewczyna klepnęła sie w pupe...
Pograłyśmy do godziny 18:30 po czym dziewczyna poszła do domu po to ,aby się ogarnąć przed kinem. 
Podczas gry na xbox'ie zadzwoniłam do mamy z pytaniem czy moge iść do amfiteatru na kino. Zgodzili się po zbadaniu mi 100 pytań typu "z kim ide?" "O której?" "O której wrócę?" I tym podobnych
Po prysznicu otworzylam szafe i patrzylam na swoje ubrania. Zdecydowałam się na czarne krótkie spodenki i koszulkę bez rękawów. Na nogi założyłam białe trampki.
Zamknęłam dom i poszłam klucze zostawić u sąsiadki. Kiedy zadzwoniłam dzwonkiem otworzyły mi syn sąsiadki. 
-Heej - uśmiechnął sie do mnie Adrian 
-Jest może twoja mama? 
Wtedy ukazala mi sie jego mama dalam jej klucze i przeprowadzilam rozmowę..
Wyszło tak , że chłopak idzie z nami na kino. Kiedy czekaliśmy na Ole okazalo się , że pójdzie z nami Magda. Czerwonowłosa wybiegła z klatki z wielkim uśmiechem
-No to co kochani pora iść sie zabawić! -krzyknęła radośnie...
-------------------------------------
Dobry wieczór ;3
Tak jestem leniem i to Mysiasta pogoniła mnie do napisania , bo bym z nim zwlekala. 
Wiec Mysiasta lofki kiski jestes wielka 
Życzę miłego czytania ;*
Kazdy komentarz = większa motywacja dla nad
 Pozdrawiam Koszykara 


piątek, 8 stycznia 2016

Rozdział 2.

[Aleksandra]

Wiktoria musiała wyjść, więc zostałam sama. Włączywszy muzykę, położyłam się na łóżku i zaczęłam myślałam o chłopaku, który napisał na stronkę. Był na prawdę dobry, mimo tego, że nie gustuję w powieściach fantasy. Jego opowieść jednak mnie zainteresowała. Uzgodniłam wszystko z innymi adminami i przyjęłam chłopaka. Naglę dopadł mnie dobry humor, śpiewałam na całe mieszkanie. Niespodziewanie usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości. Spojrzałam na telefon leżący obok. Wzięłam go do ręki, odblokowałam i przeczytałam:

"Patryk Melko  - Wybacz, że piszę tutaj, ale zalałem laptopa i nie mogę dodać rozdziału.
Mogłabyś wstawić za mnie i się podpisać moim nickiem ? "



Nie wiele myśląc odpisałam z uśmiechem na twarzy.

"Aleksandra Wieczorek - Oczywiście, wyślij i już wstawiam :) "


Po paru minutach pisaliśmy, o wszystkim i o niczym. Godziny mijały, a ja o mały włos nie spóźniłam się na umówione spotkanie z przyjaciółmi. Wstałam z łóżka, postanowiłam włożyć na siebie krótkie czarne spodenki i bokserkę, na ramiona zarzuciłam bejsbolówkę. Telefon schowałam do tylnej kieszeni spodenek. Uśmiechnięta włożyłam białe buty za kostkę. Przed wyjściem jeszcze poprawiłam dużą grzywkę. Zakluczyłam drzwi pisząc SMS'a mamię, że wychodzę z przyjaciółmi na spacer. Zbiegłam po schodach i prawię wypadłam przez otwarte drzwi od klatki.
-Debil. - mruknęłam w stronę Michała, łapiąc równowagę.
-Też Cię kocham. - uśmiechnął się szeroko.
-Gdzie Wilku ? - spytałam wyciągając telefon. Sprawdziłam messanger'a, ale żadna wiadomość od Patryka się nie pojawiła. /Może miał ważną sprawę do załatwienia/ pomyślałam.
-Słuchasz mnie? - dostałam w ramię.
-Jop. - spojrzałam na przyjaciela. - Ale powtórz.
-Wiedziałem. - mruknął - Wilku jest... O! Właśnie wychodzi z klatki. - pomachał jej, a ona mu odmachała. 
Postanowiliśmy pójść do biedro po masę. Prawie co kilka minut sprawdzałam telefon z nadzieją, że odpisał. W miedzy czasie starałam się zachowywać normalnie, by przyjaciele nie mieli, żadnych podejrzeć.
-Jak się trzymasz po zerwaniu z Gąską? - spytał nagle Michał, niespodziewanie Wiktoria uderzyła go w głowę. - Za co to?
-Za to, że żyjesz. - mruknęłam spoglądając na mnie. Uśmiechnęłam się blado.
-Dobrze. Dzięki, że pytasz. - podziękowałam Wiktorii skinięciem głowy. Nastała między nami głucha cisza. Dopiero, gdy weszliśmy do biedronki, odezwał się Michcio.
-Masaaa!- ruszył w kierunku chipsów.
-Niedoj*bany. - zaśmiałam się. Usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości. Wyciągnęłam telefon,

"Patryk Melko - Wybacz musiałem pomóc mamie przy rodzeństwie" 

Uśmiechnęłam się szeroko, co zauważyła Wiktoria.
-Czego szczerzysz te zęby? - zajrzała w mój telefon, natychmiast go schowałam za plecami.
-Nie Twój interes. - pokazałam jej język, wystukując odpowiedź do chłopaka.


"Aleksandra Wieczorek - Nic się nie stało. :) Co tam? :P"

Ruszyłyśmy w kierunku Michała, wzięłyśmy swoje ulubione duszki, a do paczki wsypałyśmy trochę owocowych żelek w kształcie fasolek. Chwilę później staliśmy w kolejce do kasy. Bawiłam się telefonem, co strasznie denerwowało moich przyjaciół. Nie zwracałam zbytnio na nich uwagi. Byłam skoncentrowana na pisaniu z chłopakiem.


"Patryk Melka - Piszę kolejny rozdział, a tam? :)" 


"Aleksandra Wieczorek - Jestem w biedronce z przyjaciółmi. :] "


"Patryk Melka - Może przeszkadzam? "

"Aleksandra Wieczorek - Nie :) "



[***]

Późnym wieczorem wróciłam do domu, wykąpałam się i położyłam w łóżku. Nadal pisałam z nowo poznanym chłopakiem. Miło nam się pisało, ale powoli zamykały mi się oczy, postanowiłam go uprzedzić, że mogę zasnąć.


"Aleksandra Wieczorek - Mogę zasnąć. Więc dobranoc na zapas. :) "
"Patryk Melko - Dobranoc. :) "



Pisaliśmy jeszcze trochę, aż zasnęłam.


--------------------------------------------------------------

Dobry Wieczór.
Kolejny rozdział już dla was.
Mam nadzieję, że się wam spodoba.
Jeśli chcecie mniej więcej wiedzieć jak wyglądają Ola i Wiktoria wejdźcie w Zakładkę {Bohaterowie} [KLIK]
Dziękujemy bardzo za
249 wejść na bloga w ciągu dwóch dni! 
Dziękujemy również za komentarze od NIEROZUMIANA.
Jeśli możecie to zostawiajcie coś po sobie, miło jest czytać komentarze nie ważne, czy są anonimowe, czy z kont - negatywne, czy pozytywne. ZOSTAW COŚ PO SOBIE!
[Jeśli nie masz konta, a czytasz tego bloga zostaw komentarz z jakimś znakiem rozpoznawczym typu pierwsza litera swojego imienia czy pseudonim.]
Pozdrawiam Myszka !!! :*  







czwartek, 7 stycznia 2016

Rozdział 1.

[Wiktoria]

Właśnie zawiązałam swoje bordowe trampki i wyszłam z domu rzucając domownikom hasło ,że wychodzę z domu. Zejście po klatce schodowej nie zajęło mi dużo czasu gdyż mieszkałam na drugim piętrze. Rozejrzałam się najpierw w lewo potem w prawo czy żadne auto nie zamierzało opuścić w tym czasie parkingu osiedlowego.Nic nie wskazywało na to. Więc spokojnie przeszłam asfalt mijając plac zabaw i grupkę dzieci bawiących się na nim.Otworzyłam drzwi klatki schodowej czerwonowłosej i znowu pokonałam drogę prowadzącą na drugie piętro. Ustałam przed białymi drzwiami i delikatnie w nie zapukałam. Nie musiałam czekać długo ponieważ przed moimi oczami ukazała się dziewczyna w pidżamie i koku na włosach. Powitała mnie przytuleniem i wpuściła do środka.
-A rodzice i maluchy gdzie są?-spytałam siedząc na podłodze
-Na wiosce- mruknęła całkiem zaspana wchodząc do kuchni , która mieściła się obok jej pokoju.Ruszyłam za nią i usiadłam na krzesełku , które mieściło się za lodówką.Kiedy bardziej przyjrzałam się dziewczynie byłam w stanie zobaczyć jak bardzo tego dnia jest zaspana.
-Co robiłaś w nocy?- zapytałam głaszcząc psa Oli o imieniu Suzi
-Pisałam opowiadanie na nową stronkę i szukałam adminów- przetarła oczy i usiadła naprzeciw mnie jedząc płatki śniadaniowe.
-To poproszę nazwę strony ,bo nie mam już czegp czytać
Podałam dziewczynie telefon czekając na , aż wpisze mi nazwę. Nie trwało to długo, bo już po chwili ujawniła mi się kolorowa strona pod tytułem ''Opowiadania pisane nocą"
-Patrząc na Ciebie to serio opowiadania pisane nocą - zaśmiałam się poprawiając włosy
-Zamknij się...
Leżałam obok niebieskookiej czytając nowe rozdziały jej opowiadania i jedząc czekoladę o smaku truskawkowym. W pewnym momencie położyłam głowę na piersiach dziewczyny co nie okazało się dobrym pomysłem , gdyż dostałam po głowie. Nie powiedziałam nic tylko spojrzałam na dziewczynę wzrokiem ''DLACZEGO?"
-Kysz moje są- kiedy to powiedziała wylądowałam pupą na białych panelach jej pokoju. W tym momencie włączyła się w nas tak zwana głupawka. Obie zaczęłyśmy się łaskotać i spychać z łóżka. W końcu postanowiłam ugryźć dziewczynę w ramię. Nie była mi dłużna mi ugryzła mnie w mięsień ramienia zaciskając szczękę.
-AŁA TO BOLIII!!!-wydarłam się na całe gardło ciągnąc rękę w swoją stronę co tylko pogorszyło sprawę. Dziewczyna odczepiła swoje zęby od mojego ramienia , a ja zaczęłam masować bolące miejsce.
-Było trzeba zaczynać?- zapytała dumnie Aleksandra. Na to nic nie odpowiedziałam ,bo to było oczywiste , że potem by ugryzła jeszcze raz ,a moja skóra by tego nie wytrzymała. Kiedy już się uspokoiłyśmy, wróciłyśmy na swoje miejsca...
Kiedy leżałam głową na Oli plecach i drapałam psa po brzuchu dziewczyna zaczęła mnie dźgać palcem po to ,abym się odwróciła. Mój wzrok skierował się na jej telefon na nim był wyświetlony profil chłopaka. Chłopak miał czarną grzywkę która jako jedyna była widoczna na tym zdjęciu.
-Kto to jest?- spytałam siadając na pupie dziewczyny
-Jakiś Patryk- dziewczyna nadal oglądała jego profil gdy natrafiła na zdjęcie brzucha. Jej oczy zrobiły się jak duże monety. Aleksandra od zawsze uwielbiała umięśnione brzuchy chłopców. Zaczęłam się śmiać gdy zobaczyłam minę dziewczyny.
-Skąd go znasz?- zapytałam teraz siedząc na przeciw niej.
-Napisał do mnie czy może pisać opowiadanie na stronce- uśmiechnęła się poprawiając okulary , które właśnie wtedy zjechały z jej nosa.
-Chłopak i opowiadania dziwne- powiedziałam wstając i sięgając po moją herbatę...
-----------------------------------------------
Ja nie jestem leniem! 
Oto napisałam rozdział , który mam nadzieję wam się spodoba ^^
Następny piszę Myszka :p 
Serdecznie dziękuję w swoim imieniu jak i Myszki za te 88 wejść na bloga w ciągu kilku godzin oby tak dalej :) 
Pozdro 600 Koszykarka :*

Prolog.

[Aleksandra]

>6 miesięcy później<

Podniosłam głowę z poduszki... Wiktoria spała dalej, nie chciałam jej budzić, więc po cichu przeskoczyłam nad nią i ruszyłam do łazienki. Załatwiłam potrzebę, spojrzałam w swoje oczy. Były podpuchnięte, zaczerwienione i podkrążone. Wczoraj popełniłam najgorszy błąd życia... Zerwałam z chłopakiem z którym miałam pełno planów na przyszłość. Pokręciłam głową na wspomnienie minionych wydarzeń. Wróciłam do pokoju, w tym samym czasie przebudziła się Wiktoria. Wyglądała troszeczkę lepiej ode mnie, mimo, że położyłyśmy się spać o tej samej godzinie. 
-Jak się trzymasz? - spytała sprawdzając godzinę na telefonie.
-Nie najgorzej. - wymusiłam uśmiech. Usiadłam na łóżku, wyciągnęłam telefon spod poduszki i odblokowałam. Na tapecie nadal byłam ja i on... pośpiesznie zablokowałam komórkę. Położyłam głowę na poduszce i pokręciłam głową by napływające łzy spłynęły z policzków. 
-Ej Mycha! Nie płacz... - Wika od razu się we mnie wtuliła. - Tego kwiatu jest pół światu. 
-Łatwo Ci mówić. - mruknęłam.
-Ola, ale dobrze wiesz, że taka dziewczyna jak Ty ma chłopaków na pęczki. To on stracił nie ty. - pocieszała mnie. 
-NIE WIKI TO JA STRACIŁAM! - krzyknęłam, a ona już nic nie odpowiedziała.



---------------------------------------------------------------
Witam!
Miło mi Was gościć na blogu, który będę prowadziła wraz z przyjaciółką.
Każdy rozdział będzie pisany z innej perspektywy.
Z racji, że częściowo to ja wpadłam na pomysł (i moja bff to wielki leń) musiałam pierwsza napisać rozdział.
Mam nadzieję, że zaciekawi Was historia Aleksandry i Wiktorii :)
Pozdrawiam Myszka :)