czwartek, 14 kwietnia 2016

Rozdział 5.

[Wiktoria]
I tak mijały nam kolejne dni wakacji. Chodzenie na plaże, koncerty,kina pod gwiazdami. Co oznaczało ,że co raz bliżej obóz klubowy.Obóz wiązał się rozpoczęciem nauki w nowym mieście...
***
Po przebudzeniu się spojrzałam na kalendarz wiszący obok lustra. Co raz więcej dni skreślonych czyli co raz bliżej wyjazd. Wstając z łóżka przeczesałam włosy, wzięłam czerwony marker i skreśliłam kolejny dzień. Powolnym krokiem ruszyłam w kierunku łazienki i wzięłam szybki prysznic.
Moje ciało otulił puchaty ręcznik. Po czym przebrałam się w strój kąpielowy na , który założyłam czarny kombinezon.
Delikatnie wilgotne włosy splotłam w warkocz i na nos założyłam przeciwsłoneczne okulary. Kiedy w mojej torbie znalazły się już ostanie rzeczy potrzebne na plażę ruszyłam w stronę kuchni.
Będąc już w kuchni chwyciłam butelkę wody oraz jabłko i dopiero teraz mogłam spokojnie wyjść z domu. Nie spiesząc się do przyjaciółki zaszłam do sklepu po miętowe gumy do żucia. Idąc w kierunku bloku dziewczyny.
Usiadłam na oparciu ławki i wysłałam dziewczynie sms'a ,ze czekam. Nie minęło 5 minut , a z klatki wybiegła czerwonowłosa rzucając plecak w moją stronę po to aby poprawić włosy...
  Leżałyśmy plackiem na słońcu z dala od ludzi. 
-Odłóż ten telefon- powiedziałam spoglądając na dziewczynę , która non-stop pisała z Patrykiem. Nie zwracając uwagi na moje upomnienie nadal pisała. Gdy wróciłam do mojej poprzedniej czynności czyli leżenia usłyszałam krzyk. 
- Ku**a zabije Cie! - krzyknęła dziewczyna w moja stronę
-Co? O co Ci chodzi? -zapytałam podnosząc głowę 
-No jak nie Ty to kto na mnie wylał wodę?!- miałam już coś powiedzieć lecz usłyszałam śmiech grupki nie znanych mi chłopaków. 
-Naprawdę śmieszne żałośni jesteście- burknęłam pod nosem po tych słowach oberwałyśmy kolejna dawka wody. 
- A wyjebał Ci ktoś kiedyś!?- Ola podniosła się do pozycji siedzącej 
- Taka śliczna dziewczyna jeszcze nigdy- uśmiechał się do dziewczyny mulat.
-No to będę tą pierwsza- Ola już się zamachnęła, lecz od uderzenia powstrzymała ją jego umięśniona ręka.
-Nie tak prędko śliczna- Nadal trzymał jej dłoń w uścisku. W końcu nie wytrzymałam i wybuchałam.
-Ty myślisz ,że ona na ciebie poleci po tym żałosnym podrywie?- zapytałam- Bo jeśli tak to zmień obiekt zainteresowań- zaśmiałam się a Ola spojrzała na mnie dużymi oczami. Zapadła miedzy nami cisza, a ja czułam na sobie wzrok wysokiego blondyna...
Byłam z Aleksandrą w galerii na burito. Przez moment siedziałyśmy w ciszy kiedy Ola zaczęła temat.
- Młoda musimy pogadać-mowila gryzac kawalek placka od buritto.Patrzylam na nia dużymi oczyma nadal jedząc.
-No mowisz czy nie? -zasmialam się  poprawiając włosy.
-No bo dziś mamy zaprosznie na ognisko  i oswiadczam Ci,ze idziesz ze mną-oświadczyła mi wzijając pazłotko, w ktore bylo zapakowane jedzenie.
-No okej ale to wiesz powinnaś zapytać Kochana Wiktorio czy chcesz towarzyszyć mi na ognisku?
-Hahaha- wybuchała śmiechem-Jeszcze czego
***
Po zjedzeniu i wypiciu koktajlów ruszyłyśmy w strone sklepów w celu kupienia nowych rzeczy na ognisko...

-----------------------------------------

Dzień dobry :)  Dawno nas tu nie było ale to przez moje zaniedbanie i brak weny mam nadzieję ze wam sie spodba i liczę na komentarze ktore dodaja megaaa weny  :p 
Buziaki do następnego:*
Koszykara