>6 miesięcy później<
-Jak się trzymasz? - spytała sprawdzając godzinę na telefonie.
-Nie najgorzej. - wymusiłam uśmiech. Usiadłam na łóżku, wyciągnęłam telefon spod poduszki i odblokowałam. Na tapecie nadal byłam ja i on... pośpiesznie zablokowałam komórkę. Położyłam głowę na poduszce i pokręciłam głową by napływające łzy spłynęły z policzków.
-Ej Mycha! Nie płacz... - Wika od razu się we mnie wtuliła. - Tego kwiatu jest pół światu.
-Łatwo Ci mówić. - mruknęłam.
-Ola, ale dobrze wiesz, że taka dziewczyna jak Ty ma chłopaków na pęczki. To on stracił nie ty. - pocieszała mnie.
-NIE WIKI TO JA STRACIŁAM! - krzyknęłam, a ona już nic nie odpowiedziała.
---------------------------------------------------------------
Witam!
Miło mi Was gościć na blogu, który będę prowadziła wraz z przyjaciółką.
Każdy rozdział będzie pisany z innej perspektywy.
Z racji, że częściowo to ja wpadłam na pomysł (i moja bff to wielki leń) musiałam pierwsza napisać rozdział.
Mam nadzieję, że zaciekawi Was historia Aleksandry i Wiktorii :)
Pozdrawiam Myszka :)
Historia się zapowiada bardzo fajnie :D
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać reszty historii :D
Nowy blog do kolekcji, yeah! :*
Wika